Żywokost Lekarski
Symphytum officinale
Żywokost lekarski jest używany w medycynie ludowej w formie papki jako środek na gojenie się ran. Zioło to jest również stosowane wewnętrznie w postaci herbatki ziołowej lub zmiksowanego wyciągu ziołowego (tzw.zielonego napoju) w leczeniu wrzodów żołądkowych lub jako środek "czyszczący krew". Mniej powściągliwi orędownicy wychwalają jego cnoty w leczeniu ran, skaleczeń, poparzeń, problemów z układem oddechowym, oraz w leczeniu wrzodów jelit, żołądka, wątroby i woreczka żółciowego. Uważa się również, że żywokost lekarski ułatwia gojenie się złamanych kości, ale ta zaleta oczywiście pochodzi z niezrozumienia jednego z głównych nazw rośliny - ang.knitbone, zrastać kości. Żywokostu lekarskiego używano niegdyś do redukowania opuchnięcia i zapalenia wokół złamanej kości, ale nie do wyleczenia i zrośnięcia się samej kości.
Jakiekolwiek właściwości lecznicze żywokost lekarski posiada są one prawdopodobnie spowodowane obecnością alantoiny, środka, który wzmaga rozrost tkanek. W składzie chemicznym żywokostu lekarskiego znajdziemy również niemałe ilości garbników i kleju roślinnego. Części podziemne zioła zawierają od 0.6 do 0.7% alantoiny oraz 4 do 6.5% garbników. Liście żywokostu lekarskiego są uboższe w alantoinę, zawierając tylko około 0.3%, ale są bogatsze w garbniki (8 do 9%). Większe ilości klejów roślinnych są obecne zarówno w korzeniach jak i liściach zioła. Koncentracja witaminy B12 w roślinie nie jest specjalnie wysoka.
Pomimo tego, że żywokost lekarski jest jednym z najbardziej popularnych ziół sprzedawanych na kontynencie amerykańskim od ponad trzydziestu lat, uważa sie, że stosowanie żywokostu lekarskiego wewnętrznie jest zdecydowanie niebezpieczne dla zdrowia. Zauważono, że wszystkie gatunki tego zioła zawierają toksyczne dla wątroby alkaloidy pochodne pirolizydyny. Dowiedziono, że korzeń żywokostu lekarskiego zawiera około 10 razy więcej tych alkaloidow niż liście. Wciąż trwają badania naukowe nad składem chemicznym żywokostu lekarskiego.
Żywokostu lekarskiego używa się jako leku pierwszej pomocy. Kiedy zastosowany jest na skórę, alantoina (składnik zioła) rozlewa się z łatwością w głąb tkanek, więc kiedy zioło zostanie zastosowane na złamaną kość, może pomóc w przyspieszeniu procesu gojenia się oraz zamknięcia się kości. Stosowane świeże zioło na rany, wrzody, owrzodzenia, dzięki zawartościom klejów roślinnych szybko zasklepia uszkodzoną skórę, nie dopuszczając do powstania infekcji. Kiedy rana jest całkowicie powierzchowna, żywokost lekarski potrafi zagoić skórę bez najmniejszej blizny.
Okład z papki lub maść sporządzona z żywokostu lekarskiego może być używana na stłuczenia, zwichnięcia, skręcenia, skazę moczanową, artretyzm, krwawiące hemoroidy, żylaki, zapalenie żyły, wrzody, opuchnięcia oraz poparzenia. Odwar z korzenia żywokostu lekarskiego lub napar z jego liści świetnie nadaje się na płukanki dla zbolałych oczu, jak również jako środek do przemywania problemów skórnych takich jak: łuszczyca, egzema, trądzik czy czyraki.
Liście żywokostu lekarskiego posiadają lecznicze właściwości, a w szczególności są skuteczne w leczeniu chorób w obrębie systemu oddechowego, trawiennego oraz moczowego. Zioła tego używa się na bolące gardło oraz zapalenia migdałków, jako środka wykrztuślnego w czasie suchego kaszlu, zapalenia opłucnej czy zapalenia oskrzeli. W jelicie rola żywokostu lekarskiego polega na łagodzeniu oraz gojeniu się zapalenia żołądka, wrzodów żołądkowych i dwunastniczych. Żywokost lekarski może być również używany w celu zmniejszenia podrażnienia, które powoduje rozwolnienia, biegunki czy wrzodziejące zapalenie okrężnicy. Żywokost lekarski stosowany w obrębie układu moczowego relaksuje skurcze moczowe, łagodzi zapalenia pęcherza moczowego oraz oczyszcza podrażnienia i infekcje. Żywokost lekarski jest także stosowany na skazę moczanową i artretyzm, jak również na inne bolące oraz zapalne stany, takie jak np. zapalenie ścięgna, wykręcenia stawów lub złamania.
Surowce lecznicze
Części nadziemne, korzenie.
Zastosowanie
W przeszłości żywokost lekarski był używany do leczenia wrzodów żołądkowych, zespołu jelita wrażliwego oraz szerokiego zakresu chorób związanych z układem oddechowym, np. z zapaleniem oskrzeli czy zapaleniem opłucnej.
Właściwości żywokostu lekarskiego w przyspieszaniu regeneracji naskórka, w leczeniu siniaków, stłuczeń, pęknięć i złamań kości były znane od tysiąca lat. Żywokost lekarski "zachęca" więzadła oraz kości do szybszego łączenia się razem. Okład sporządzony z liści żywokostu lekarskiego zastosowany natychmiast na skręconą kostkę potrafi znacznie zredukować bolesność obrażenia ciała. Połączenie garbników oraz kleju roślinnego, które są zawarte w ziole, pomaga w łagodzeniu siniaków i wszelkiego rodzaju zadrapań.
Olejek z żywokostu lekarskiego lub maść sporządzona z niego jest używana w leczeniu trądzika oraz czyraków, jak również w celu przyniesienia ulgi w czasie łuszczycy. Żywokost lekarski jest również cenionym środkiem leczniczym w przypadku blizn.
Żywokostu lekarskiego można także używać w przypadku zapalenia kaletki maziowej rzepki.
Występowanie i uprawa
Żywokost lekarski to roślina pochodząca z Europy. Zioło to rośnie również we wszystkich umiarkowanych regionach świata, włączając w to zachodnią Azję, Amerykę Północną oraz Australię. Żywokost lekarski lubi wilgotne, bagniste miejsca. Żywokost lekarski może być wyhodowany z nasiona. Nasionka należy sadzić wiosną. Zioło to również można rozmnażać przez podział korzeni, co zwykle wykonuje się na jesieni. Zbieranie liści i kwitnących wierzchołków odbywa się latem. Korzenie żywokostu lekarskiego wykopuje się jesienią.
Badania naukowe
Żywokost lekarski zawiera alantoinę, która posiada właściwości rozrostu i reperowania komórek.
Żywokost lekarski posiada znaczne właściwości przeciwzapalne, częściowo dzięki obecności kwasu rozmarynowego oraz innych kwasów fenolowych.
Badania naukowe pokazały, że jako wyizolowane substancje, alkaloidy pochodne pirolizydyny są wysoce toksyczne dla wątroby. Jednak w dalszym ciągu nie jest to jasne, czy są one toksyczne w kontekście całej rośliny, gdzie są tylko obecne w bardzo znikomych ilościach, często będąc całkowicie nieobecne w próbkach pobranych z suszonych części nadziemnych. Największa zawartość znajduje się w korzeniu, o ile jego bezpieczeństwo jest potwierdzone (lub zaprzeczone), korzeń żywokostu lekarskiego nie powinien być używany wewnętrznie. Części nadziemne żywokostu lekarskiego są uważana za bezpieczne. Niemniej jednak, bezpieczenstwo żywokostu lekarskiego jako środka leczniczego potrzebuje zbalansowania poprzez głębsze zrozumienie jego właściwości terapeutycznych.
Składniki
Żywokost lekarski zawiera alantoinę (aż do 4.7%), klej roślinny (około 29%), triterpenoidy, kwasy fenolowe (kwas rozmarynowy), asparaginę, alkaloidy pochodne pirolizydyny (0.02 do 0.07%), garbniki. Garbniki posiadają właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne.
Dawkowanie
Z liści żywokostu lekarskiego można sporządzać nalewki. Dawkowanie nalewki powinno się odbywać pod kontrolą wykwalifikowanego zielarza lub lekarza, jeśli chodzi o kuracje lecznicze związane z wrzodami żołądkowymi lub innymi dolegliwościami, jak też z problemami układu oddechowego, takimi jak zapalenie oskrzeli. Liść żywokostu lekarskiego może być również zastosowany jako kompres lub okład z papki, który może być przykładany na siniaki, stłuczenia lub urazy stawu z naderwaniem wiązadeł bez zwichnięcia. Jest również możliwe sporządzenie zaparzonego oleju z liści żywokostu lekarskiego, który może być stosowany na skórę w miejscu, gdzie nastąpiło złamanie lub pęknięcie w kości, jak również w celu zabliźnienia się tkanek. Zaparzony olej z żywokostu lekarskiego może być również używany jako olej do masażu w celu złagodzenia sztywności i bolących stawów w przypadku artretycznych dolegliwości. Maść sporządzona z żywokostu lekarskiego może być stosowana w zastępstwie zaparzonego oleju we wszystkich wymienionych tu przypadkach.
Jak działa w organiźmie
Główny składnik żywokostu lekarskiego - alantoina - przyspiesza gojenie się tkanek w obrębie naszego organizmu. Jest ona wspomagana przez kwas rozmarynowy, posiadający właściwości przeciwzapalne. Kleje roślinne zawarte w żywokoście lekarskim działają jako środek łagodzący, uspokajający, uśmierzający i przynoszą ulgę w łagodzeniu stanów powodujących podrażnienie, zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. Garbniki żywokostu lekarskiego działają jako czynniki ściągające. Uważa się, że alkaloidy pochodne pirolizydyny są szkodliwe na wątrobę. Są one głównie skoncentrowane w korzeniach rośliny, i dlatego istnieje wspólne porozumienie pomiędzy głównymi członkami "ziołowej wspólnoty", że zioło to nie powinno być stosowane wewnętrznie. Zostało również skonkretyzowane, że liść żywokostu lekarskiego nie przedstawia wspomnianego problemu, i może być stosowany wewnętrznie pod kontrolą wykwalifikowanego zielarza lub doktora. Zarówno liść jak i korzeń żywokostu lekarskiego mogą być bezpiecznie używane zewnętrznie.
Użycie
- CZĘŚCI NADZIEMNE/ KORZEŃ:
- OKŁAD Z PAPKI - sporządzić puree tylko z liści zioła, i stosować na mniejsze złamania, które nie zostałyby normalnie umieszczone w gipsie, takie jak złamane palce u nogi, żebra lub pękniecia włoskowate w większych kościach.
KREM - stosować na kość lub uszkodzenie mięśnia, włączając osteoartretyzm.
ZAPARZANY OLEJ - zastosować metodę gorącego naparu, i używać na artretyczne stawy, siniaki, stłuczenia, urazy stawu z naderwaniem wiązadeł bez zwichnięcia, oraz na inne urazowe uszkodzenia, również na zapalenie kaletki stawu śródstopno-paliczkowego pierwszego - mówiąc jaśniej jest to bolesny guz na wielkim palcu u nogi.
- KORZEŃ:
- OKŁAD Z PAPKI - przygotować papkę ze sproszkowanego korzenia żywokostu lekarskiego dodając niewielką ilość wody i stosować na żylaki lub inne trudno gojące się rany. Papka ta świetnie nadaje się na krwawiące hemoroidy.
MAŚĆ NA GOJENIE SIĘ RAN ITP.
Aby przygotować taką maść, należy najpierw macerować 100g pociętego i wysuszonego korzenia żywokostu lekarskiego w 50 ml dobrej jakości oliwy z oliwek przez 2 tygodnie.
Odcedzić oliwkę i żywokost lekarski. Roztopić wosk pszczeli w rondlu. Następnie wmieszać dwa rodzaje oleju warzywnego oraz krople olejku aromatycznego. Całość przelać do małych, ciemno-zielonych słoiczków. Ostudzić. Maść ta posiada wielorakie zastosowanie. Jest skuteczna na gojenie się ran, skaleczeń, stłuczeń, siniaków, zapaleń ścięgna, na złamania i nawet na zmarszczki.
Komentarze
- Marta - Wrzesień-06-2020
- Witam. Żywokost stosuję od 6 miesięcy na kolano. Mam symptomy bocznego rozparcia rzepki, ścieńczony troczoczek i powstała bruzda (szczelina) na rzepce sięgająca do kości. U ortopedy dostałam 3 zastrzyki z kwasu hiuraginowego - średnia poprawa. Na chwilę obecną pozostała sztywność kolana. Stosuję żywokost systematycznie; wierzę, że pomoże i wrócę do zdrowia.
- Beata - Listopad-13-2018
- Wpisałam się w komentarze 27 10 2015; dzięki Bogu żyję, tańczę na imprezach okolicznościowych, rodzinnych, cieszę się życiem prywatnym aczkolwiek też proponowano mi endoprotezę albo zabieg na kolano bo nie było wyjścia, tak stwierdził lekarz ortopeda; dzięki medycynie naturalej i wszelkim jej sposobom czuję się jak na swój wiek bardzo dobrze; teraz to już hoduje można powiedzieć żywokost w swoim ogródku; to jest moje panaceum bez którego nie mogę żyć. Dzięki CI STWÓRCO ZA TWE HOJNE DARY!
- Urszula - Wrzesień-28-2018
- Dwa lata temu pechowo zeszłam ze schodów, coś chrupnęło i koniec z chodzeniem; zebrał się płyn w kolanie. Poszłam prywatnie do lekarza i to był wielki błąd. Robił mi 9 razy punkcję. Zniszczył mi kolano. Kolano uległo deformacji i jest skrzywione. Dał mi skierowanie na endoprotezę kolana. Takich mamy ortopedów, tylko do brania pieniędzy. I to nie małych. Miałam okropny ból przy chodzeniu. Ale na szczęście mnie oświeciło. Szukałam ratunku i znalazłam tu właśnie na tej stronie!!!. Kupiłam suchy żywokost, robiłam papkę przez rok i muszę przyznać, że jest to rewelacyjne zioło. Kolano mnie nie boli, mogę chodzić. Nie mam spuchniętego kolana, a to znaczy, że nie ma płynu. Mąż znalazł świeży żywokost i posadził na działce i w tym roku mam swoje korzenie. Zapobiegawczo robię okłady z papki. A świeży korzeń trę na tarce, dodaję małą łyżkę smalcu gęsiego, mieszam i tak zrobioną papkę nakładam na ręcznik papierowy, smaruję również kolano smalcem gęsim i kładę papkę, owijam bandażem. Stosuję okłady na noc. Tak samo robiłam ze suchym korzeniem, tylko mieliłam w młynku na proszek. Proszek zalewałam wodą ciepłą i odstawiałam na trzy-cztery godziny, jak był za gęsty, to dolewałam trochę wody. Nie mogłam zrobić obrotu na rowerze, teraz jeżdżę godzinę dziennie na stacjonarnym i nie ma bólu. Chodzę do kontroli raz na pół roku, ale już do innego lekarza, i mówie oficjalnie, że stosuję żywokost. I tylko słyszę, jak pomaga to proszę stosować. Nie biorę żadnych środków przeciwbólowych.
- Krystyna - Wrzesień-13-2018
- Żywokost uratował moje rozbite kolano, po upadku kolano było spuchnięte i skakałam na jednej nodze, nie mogąc ustać gdyż ból był bardzo silny. Był koniec października i nie było już widocznych liści tej rośliny, zrobiłam macerat na suchym żywokoście z zielarni. Smarowałam kolano codziennie; wiosną zrobiłam macerat ze świeżych korzeni na oleju lnianym, aby zapach nie był dotkliwy dodawałam kilka kropel olejku lawendowego. Smarowałam kolano regularnie przez kilka lat; jest zdrowe i nie "skrzypi" jak to zdrowe, nie smarowane. Żywokost żywi kość i chrząstkę o czym dawno temu słyszałam od swojej mamy. Polecam wszystkim, trzeba tylko systematyczności a można unknąć operacji.
- Waldemar - Lipiec-22-2018
- Rewelacyjna maść z żywokostu na gęsim smalcu. Korzenie żywokostu oczyścić z czarnej otoczki (najlepiej robi się to kiedy korzeń zanurzymy pod wodę i pod wodą czyścimy, wtedy nie przykleja się do rąk). Około 200 gram żywokostu gotować na małym ogniu pod przykryciem w niewielkiej ilości wody aż będzie miękki. Ugotowany przetrzeć przez sitko, powstanie papka. Papkę wymieszać ze smalcem gęsim w stosunku 2:1(100 gram smalcu) i maść gotowa. Przechowywać w zakręcanym słoiku w lodówce. Może stać do 1-nego roku. Można zrobić wielokrotność tej ilości w zależności od potrzeb. Bardzo łatwo się rozsmarowuje nagrzany w dłoni. Skutki rewelacyjne. Polecam.
- Konrad - Listopad-30-2016
- Ten żywokost to rewelacja chodź z początku nie byłem przekonany, gdyż uważałem, że zioła mogą wspomóc leczenie, ale nic więcej. Myliłem się. Jestem po 2 operacjach nogi, niestety dostałem też zespół sudecka czyli zanik wszystkich tkanek w nodze. Jestem załamany, ale liczę, że żywokost cofnie chorobę. Jeśli chodzi o opuchliznę, to rewelacja. Żadnych tabletek na zmniejszenie opuchlizny tylko żywokost. Już po pierwszym stosowaniu widać gołym okiem poprawę. Polecam papkę z korzenia; jest lepsza od kremu. Za to krem wygodniejszy, tyle że trzeba często smarować.
- Ula - Listopad-16-2016
- Mam 58 lat; od 18 lat mam zwyrodnienia zwłaszcza w kolanach - przez długi okres brałam codziennie środki przeciwbólowe; od 2 miesięcy smaruję się maścią z żywokostem na bazie smalcu gęsiego - nie ma bólu w nocy, nie ma bólu w dzień; jeszcze kolana nie są takie, jak powinny, ale od 2 miesięcy nie biorę środków przeciwbólowych.
- Toja - Lipiec-02-2016
- Żywokost ma także wielki i zbawienny wpływ na skórę. Dobra wiadomość dla pań - smarować całe ręce i nogi żywkostową maścią, skóra traci zmarszczki oraz wiotkość. Rewelacja!
- Bernadeta - Kwiecień-02-2016
- Zwyrodnienie stawu kolanowego: taka była diagnoza ortopedy. Leczenie to tabletki potem blokady. Ból był okropny, nie mogłam schodzić po schodach. Coraz bardziej kulałam. Siostra poleciła mi żywokost. Po przykładaniu papki z żywokostu, ból ustał. Dziś biegam po schodach i dziękuję za cudowne zioło.
- Xfemale - Marzec-03-2016
- Polecam okłady z żywokostu w formie nakładanej papki, codziennie najlepiej na noc przez minimum 3 tygodnie; złamania, zwichnięcia oraz uszkodzenia stawów, kończyn, stany zapalne, zwyrodnieniowe, opuchlizna itp. Żywokost czyni cuda i leczy...wystarczy tylko cierpliwość i systematyczność w robieniu okładów.
- Beata - Październik-27-2015
- Przez 4 miesiące miałam problem z kolanem; wcześniej lekko je stłukłam. W kolanie pojawił się tzw. płyn surowiczy. Ściągany był 5 razy przez lekarzy. Bańka z płynem po każdym ściągnięciu narastała i kolano też bolało; załamywałam się, bo nie było poprawy. Pewien pan widząc mnie, jak utykam już na to kolano doradził mi to cudowne zioło. Wykopałam jedno wiadro korzeni z liśćmi. Jak okładałam liśćmi to je tłukłam drewnianym tłuczkiem w szmatce, a korzenie obrałam i tarłam na małej tarce, lekko podgrzewałam lub polewałam olejem pestkowym, bo taki miałam, w którym wcześniej macerował się lubczyk; (niedużo tego lać) na kolano, dosłownie posmarować, na to nakładam papkę z żywokostu, owijałam szmatką, najlepiej lnianą. Rewelacja, bóle ustąpiły, nie robi się płyn po trzech tygodniach intensywnej terapi z żywokostem. Trzeba mieć tylko cierpliwość, a cudowne zioło zadziała; a groził mi zabieg! Powodzenia życzę, wszystkim zdrowia!!!
- Medium - Maj-02-2015
- Pod koniec lat 80-tych, kiedy mąż pracował całymi dniami w prywatnej firmie i nie było czasu do lekarzy chodzić, a dorobił się owrzodzenia podudzi, doczytałam o ziołach, kupiłam (podstawą był żywokost) i napar przykładałam na noc. Wyleczyłam, miałam wtedy jakieś 26 lat.
- Ewa - Marzec-25-2015
- Miałam zwyrodnienie kolana; papka z żywokostu bardzo mi pomogła, używałam przez miesiąc.
- Iwan - Marzec-06-2015
- Żywokost naprawdę leczy. Żelem z żywokostu z boswellią codziennie 3-4 razy smaruję kolana z uwagi na zwyrodnienie ( można kupić w aptece - tuba 200 gr kosztuje ok. 17- zł, zależy od apteki). Miałem wyznaczoną artroskopię kolana na połowę grudnia 2014r., zrezygnowałem z operacji, bo po trzech miesiącach smarowania ból ustąpił, lepiej chodzę, nie ma bólu w nocy, można spać w różnych pozycjach bez podkładania poduszki pod kolano. Stosowałem też codziennie 1 saszetkę preparatu fleksistaw xstra. Taka kuracja naprawdę pomogła. Po przeczytaniu opinii spróbuję stosować okład z papki z żywokostu.
- Jadwiga - Luty-26-2015
- Po wojnie brat mój znalazł granat ręczny z zawleczką; chciał pozyskać łańcuszek i nastąpił wybuch. Młodszy brat zginął na miejscu, a starszy dostał odłamkami w nogę. Leżał 2 lata w szpitalu, lekarz chciał amputować nogę, bo rany nie chciały się zagoić. Po wyjściu ze szpitala moja mamusia gotowała z korzenia żywokostu taką papkę i przykładała do tych ran .Po kilku dniach ukazywały się odłamki kości, rana się zagoiła. Ze wszystkich ran wychodziły odłamki uszkodzonej kości; cały czas okładała te rany tą papką z żywokostu aż wszystko się zagoiło. Dzięki temu żywokostowi ocalono nogę, utykał do końca życia, ale noga ocalała i została wyleczona dzięki żywokostowi.
- Agnieszka - Styczeń-31-2015
- Trzy dni temu skręciłam dosyć poważnie duży palec u nogi, oczywiście wizyta na SOR-ze, prześwietlenie i oczywiście leki przeciwbólowe, żele przeciwzapalne. Po powrocie do domu przypomniałam sobie, że miesiąc temu zrobiłam miksturę z żywokostu dla męża. Zrobiłam sobie okład na noc, następnego dnia powtórka i dwa dni i palec jak nowy, nie boli wcale, jest jeszcze trochę opuchnięty, ale bólu nie ma. Naprawdę polecam.
- Urszula - Styczeń-13-2015
- Żywokost pomógł mi pozbyć się wody w kolanie; suszony zalewałam wodą na kilka godzin po czym podgrzewałam aż powstała gęsta papka, którą kładłam na folię i owijałam całość bandażem na noc; pozbyłam się dolegliwości a utwierdziłam w przekonaniu, że nasze babcie dobrze wiedziały, co jest dobre.
- Yazzo - Listopad-12-2014
- Mam wszczepione ścięgna podkolanowe. Miały zwyczaj "zastania" porannego, co powodowało ból. Od chwili stosowania oleju z żywokostu (smaruję po wieczornej kąpieli) dolegliwości zniknęły. Polecam.
- Agnieszka - Październik-07-2014
- Liście żywokostu zalane spirytusem do nacierania chorych stawów.
- Aga - Październik-03-2014
- Dzięki żywokostowi mojemu ojcu jako dziecku nie obcięto nogi, która nie rosła. Babcia robiła mu okłady z żywokostu na biodro i kikut wyrósł na normalną nogę.
- Selena - Wrzesień-30-2014
- Nie rozumiem. Wszystkim zywokost pomaga tylko mnie nie pomaga. Mam zywokost zalany alkoholem i zywokost zalany olejem. Smaruje, nacieram swoje chore miejsca i zadnej ulgi. Smarowalam ostrogi, zylaki,bolacy staw barkowy i bolacy lokiec( entezofit na krawedzi nadklykcia bocznego kosci ramiennej prawej). I nic. Zero poprawy.Suchy korzen zywokostu zalalam goracym olejem lnianym. Czy to ja mam pecha czy wy wszyscy jestescie uprzywilejowani bo juz sama nie wiem. A moze to jakis pic na wode. Tylu osobom pomaga a mnie nie.
- ZIBI - Wrzesień-03-2014
- Na kości, złamania, zapalenia kości i szpiku (nawet ropne) żywokost jest rewelacyjny; świeży korzeń (najlepiej grubszy, 3 letni) umyć, oskrobać jak marchew, zetrzeć na drobnej tarce, przyłożyć codziennie świeży na posmarowaną smalcem skórę, na to folię (najlepiej na noc). Można wykopać większą ilość, np. na tydzień i przechowywać w woreczku w lodówce. Najlepiej działa wykopany na jesieni.
- Janek - Sierpień-24-2014
- Pomaga momentalnie na bolący kręgosłup, mięśnie, stawy; stosuję też na "zimno" na wardze; zrobiłem sobie samemu na bazie liści żywokostu i oleju lnianego.
- Gosia - Lipiec-15-2014
- Pięc lat temu stwierdzono u mnie osteoporozę. Co roku było gorzej. Ortopeda kazał pić dużo mleka. Znajomy podrzucił mi linki o żywokoście i jego działaniu. Kupiłam suszony korzeń, zrobiłam olej żywokostowy i pół roku z tygodniowymi przerwami smarowałam kręgosłup i biodra. Wczoraj odebrałam wyniki badania gęstości kości i osteoporoza się cofa. Lekarz zaskoczony, bo twierdzi, że osteoporozę można ewentualnie zahamować, ale cofnąć. Dodam, że mleka i nabiału nie jem od dwóch lat! Zakwasza organizm. Żywokost żywi kość! Moja mama wyleczyła nim problemy jelitowe, piła wywar parę miesięcy, a badania wątroby żadnych zmian nie wykazały.
- Wisia - Maj-19-2014
- Żywokost leczy. Jest super na złamania, stłuczenia, zwichnięcia. Okładaj jeżeli możesz to co dzień świeży okład, zetrzeć na tarce, jak na placki, możesz, ale nie musisz mieszać ze smalcem, wystarczy posmarować smalcem skórę i przyłożyć starty żywokost, na to folię; jest też przeciwzapalny, pamiętaj trzymać nogę w cieple.
- Meryl - Maj-15-2014
- A czy ktoś ma doświadczenia ze złamaną rzepką i rozlanym szpikiem wokół, płynami, uszkodzoną torebką stawową, uszkodzenia wewnętrzne łękotki? Mam to wszystko po upadku z rowera, 2 tygodnie po - opisane w rezonansie. Jeśli macie specjalistów proszę o szczegóły. Okładam nogę ugniecionym żywokosem; korzenie ze smalcem, a na to kapusta kilka razy to zrobiłam. Coś się polepszyło, ale zapalenie jest szpiku na czubku kolana i mnóstwo wykroczeń do dołu nogi. Jak często zmieniać ten okład? Jak długo stosować? Może pić jakieś zioła? Boję się kalectwa, bo opinie są różne na temat rokowań. Mój mail merylpl@gmail.com
- Bogdan - Maj-10-2014
- Napiszę od siebie, że przez dwa lata miałem bóle kręgosłupa. "Leczył" mnie specjalista neurolog. RTG, MR niczego szczególnego nie wykazywały. Bóle nasilały się i do tej pory nie wiem, czy te bóle nasilały się dlatego, że się właśnie "leczyłem" u owego "specjalisty" (zakwaszanie ketonalem, aulinem itp. truciznami p-bólowymi) czy może na skutek wcześniejszego zakwaszenia organizmu przez złe odżywianie? W końcu kupiłem żel żywokostowy w aptece i pozwoliłem sobie na taki rarytas jak 8 masaży u specjalisty od masaży kręgosłupa. Każdorazowo z udziałem wsmarowywania w plecy owego żelu. Fakt ten miał miejsce kilka lat temu i jak do tej pory z kręgosłupem mam spokój. Pewnie to ważne, mianowicie zmieniłem też dietę na zasadową.
- Jurek - Marzec-05-2014
- Mam żywokost lekarski od paru lat, dostałem sadzonkę od zielarza. Leczę nim nawet bóle głowy, smaruję czoło, pomaga na zgagę, smaruję klatkę piersiową i po 2-3 minutach po bólu. Dla mnie to panaceum. Pozdrawiam.
- Piotr - Sierpień-10-2013
- Okłady z korzenia żywokostu lekarskiego są niczym "magiczna mikstura". Takie okłady powinny być stosowane w szpitalach, zamiast jakiś nieskutecznych, wręcz szkodliwych maści i tabletek przeciwbólowych / zapalnych.
- Sławomir - Maj-26-2013
- Polecam każdemu żywokost; jest niesamowitym lekarstwem. Miałem olbrzymi problem z kręgosłupem szyjnym, wielki ból, trudności przy skręcaniu głowy. Dwa okłady z korzenia żywokostu załatwiły problem.
- Jan - Listopad-09-2012
- Stosuję żywokost do smarowania nóg podczas nocnych skurczów. W bardzo krótkim czasie skurcz ustępuje i można spać do rana. Sposób przyrządzania przekazał mi wiejski zielarz. 4 dorodne korzenie obrać i zetrzeć na drobnej tarce. Wytopić smalec z 0.5 kg słoniny, najlepiej po świniobiciu. Do roztopionego smalcu włożyć startą maź żywokostu i przetrzymać przez dobę. Podgrzać, przecedzić smalec do słoika. Maź wyrzucić. Smalec przechowywać w lodówce. Smarować w razie skurczu, mocno wcierać.
- Anima Vilis - Sierpień-06-2012
- Miałam problem z dużym palcem u nogi. Traciłam czucie i wydawało mi się, że warstwa skóry ma jakieś 1 cm, palec drętwiał a z czasem zaczął boleć od środka, gdy pogoda się zmieniała. Poza tym mam chore stawy i niedobór mazi stawowej więc było to dla mnie podwójnie uciążliwe. Mam 24 lata i szczerze mówiąc nie wierzyłam w skuteczność tej rośliny, ale gdy po kilku wizytach u lekarza i niezliczonej ilości maści, pianek i lekarstw zaczęłam tracić nadzieję, mój tato pojawił się z radą. Przyniósł mi korzeń żywokostu. Robiłam sobie z niego okłady przez jakieś 2 tygodnie. Później tato powiedział, żeby zrobić na kilka dni przerwę a potem znowu przykładać przez 2 tygodnie. Już po 2 dniu, gdy zrobiłam sobie tę przerwę ból zniknął a czucie zaczęło powoli wracać. Dziś nie ma śladu po tej niedyspozycji. Co więcej, do tej pory stosuję okłady z korzenia żywokostu gdy nadwyrężę stawy i muszę powiedzieć, że dużo szybciej dochodzę do formy niż gdy stosowałam lekarstwa, które przepisał mi specjalista. Cudowna roślina.
- Danuta - Lipiec-10-2012
- To prawda, że korzeń żywokostu leczy. Zdarzyło się to parę lat temu, w nocy coś mnie "ugryzło" w łydkę prawej nogi. Noga spuchła, była czerwona, prawie nie mogłam chodzić. Byłam u lekarza, ale te lekarstwa, które wypisał niewiele pomogły. Pojechaliśmy z mężem do teściowej. Ona jak to zobaczyła, pobiegła, wykopała korzeń żywokostu, umyła, starła na tarce jak chrzan i przyłożyła mi na łydkę; zawineła bandażem, rano wstałam jak nowo narodzona, opuchlizna znikła, noga nie bolała. Taki to cudowny lek, polecam.
- Golek - Maj-26-2012
- Od roku robię wyciąg ze świeżego korzenia i liści na bazie wazeliny albo oliwy. Stosuję ją moja rodzina i inni na bóle mięśni, stawów, wiązadeł, egzemy, uczulenia. Pomaga skutecznie!!! Na stopę cukrzycową również. Zaczynam robić na bazie gliceryny. Łagodzi łuszczycę. Rewelacja. Testuję na inne schorzenia. Rozsadzam swoją uprawę. To nie są czary mary. To naprawdę pomaga. Spróbuję łączyć np. z pokrzywą.
- Elzbieta - Maj-25-2012
- Potwierdzam. Wspaniałe działanie rośliny. Zwalczyłam okładami ostrogę piętowa w lewej nodze, teraz leczę drugą stopę, gdzie mam ostrogę i piętową i górną, o której nie miałam pojęcia. Ortopedę odwiedzę w kolejce za 3 miesiące. Niepotrzebnie i tak się w Polsce można leczyć, tylko zioła.
- Ryszard - Luty-27-2012
- Po upadku z konia miałem zdruzgotane całe ramię i bezwład ręki. Moja Mama poradziła mi, abym zastosował żywokost. Było to jesienią, wiedziałem jak wygląda ta roślina. Po znalezieniu i wykopaniu korzeni, płukałem je i wieczorami codziennie tarłem je na tartce robiąc kleistą papkę. Następnie robiłem okłady na noc na ramię. Efekty były niesamowite, po kilku dniach na przedramieniu pojawiły się krwiaki, a potem zniknęły. Oczywiście ramię było też zwichnięte, więc stosowałem ćwiczenia. Po miesiącu byłem zdrowy, obyło się bez lekarza i gipsu, a wyglądało to naprawdę fatalnie. Zdarzyło się to 3 lata temu i do dzisiaj nie mam żadnych problemów z barkiem i ramieniem. Jest to naprawdę bardzo przydatne zioło.
- Renia - Listopad-08-2011
- Podzielam opinię mego przedmówcy na temat skuteczności korzenia żywokostu. Niejednokrotnie przekonałam się o niesamowitych właściwościach leczniczych tej rośliny. Obecnie także leczę sobie kostkę, którą miałam 2 tygodnie w longecie. Po jej zdjęciu nadal kostka była opuchnięta, bolesna wokół. Zaraz zaczęłam okładać startym korzeniem. Efekty są zaskakująco szybkie i widoczne gołym okiem. Roślinę tę mam wsadzoną w ogrodzie, gdyż przy trójce dzieci często zdarzały się różnego rodzaju urazy. Zawsze pomogły okłady w przypadku skręceń, wylewów wewnętrznych, opuchlizny. Nigdy nie stosuję na otwartą ranę.
- Tadek - Październik-27-2011
- Po zdjęciu gipsu ze złamanej ręki, suchy korzeń żywokostu rozbijałem w moździeżu na bardzo drobny proszek, zalewałem zimną wodą na około 12 godzin. Wody nad sproszkowanym korzeniem było około 0,5 cm, tak, żeby wytworzyła się gęsta papka. Następnie kładłem na rękę i owijałem bandażem. Po ośmiu latach od złamania nic nie odczuwam przy zmianach pogody.
- Wiesława - Maj-24-2011
- Dzięki żywokostowi mam nogę. W latach 50 spadłam z dużej wysokości, nogi nie prześwietlono, bo przecież mogłam nią poruszać. Mama była ze mną u 3 lekarzy, nic nie stwierdzono. W nocy nieprzytomną, w gorączce tata zaniósł mnie do szpitala. Między kością a mięśniem utworzył się skrzep. Stwierdzono zatrucie organizmu ropą, a kość zaczęła się psuć. Penicylina nie pomagała; leżałam w szpitalu w gipsie kilka lat. Stwierdzono ropne zapalenie szpiku kostnego, operacyjnie kilkakrotnie usuwano zepsutą kość. Lekarze stwierdzili, że już nie mogą operować, bo kość psuje się do biodra i trzeba amputować nogę. Mama zabrała mnie ze szpitala i przez ok.2 miesiące koło rany kładła starty korzeń żywokostu zmieszany z gęsim smalcem. Z rany przestała ciec ropa. Gdy z powrotem zgłosiła się ze mną do szpitala, po prześwietleniu ordynator pytał, u którego profesora mama była ze mną i co dawała, że jest taka poprawa. Kość zaczęła rosnąć.
Dodaj komentarz, poradę lub sugestię.